Przed klientami kilkumiesięczny proces, jednak już teraz, krótko po złożeniu pozwu, otrzymali jednoznaczny sygnał, że szanse na unieważnienie lub odfrankowienie ich umowy są znaczne. To nie jedyny przypadek. Podobne rozstrzygnięcie wydano w innej sprawie frankowiczów z Bydgoszczy, których pozew złożyliśmy w grudniu 2020 roku.
W pozwach frankowych składany jest również wniosek o zabezpieczenie, które polega na wstrzymaniu obowiązku dokonywania spłaty rat kredytu oraz zakazaniem wypowiadania umowy kredytu. Polsce sądy cały czas bardzo rzadko przychylają się do wniosków frankowiczów o zabezpieczenie, argumentując to zbyt daleko idącą korzyścią dla kredytobiorców, w istocie przesądzającą o rozstrzygnięciu już na początku procesu.
Pomimo, że w obu opisywanych przypadkach wniosek o zabezpieczenie został oddalony, to jednak rozstrzygnięcie budziło zadowolenie frankowiczów. Paradoks? Ważniejsza bowiem od zabezpieczenia powództwa była argumentacja sądu przywołana w uzasadnieniu postanowienia. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy stwierdził, że kredytobiorcy w pozwie uprawdopodobnili swoje roszczenia, zarówno o ustalenie nieważności umowy, jak i o zapłatę.
Sądy coraz częściej wskazują w uzasadnieniach wyroków, że umowy frankowe zawierają tzw. niedozwolone postanowienia umowne. Niektóre klauzule umowne są nieuczciwe, bo pozwalają bankowi na samodzielne ustalanie kursu franka szwajcarskiego zarówno przy wypłacie, jak i spłacie kredytu. Umowy kredytowe były tak celowo skonstruowane, że pozwalały, aby Bank mógł samodzielnie, według własnego uznania ustalić wysokość kursu przeliczeniowego waluty, a w konsekwencji także wysokości zadłużenia i rat kredytowych. Oznacza to nic innego, jak to, że frankowicz był oszukany już na etapie podpisania umowy kredytowej, bo gdyby nawet zdecydował się w dniu wzięcia kredytu spłacić go – traciłby kilka tysięcy złotych.
Sądy coraz częściej wskazują w uzasadnieniach wyroków, że umowy frankowe zawierają tzw. niedozwolone postanowienia umowne. Niektóre klauzule umowne są nieuczciwe, bo pozwalają bankowi na samodzielne ustalanie kursu franka szwajcarskiego zarówno przy wypłacie, jak i spłacie kredytu. Umowy kredytowe były tak celowo skonstruowane, że pozwalały, aby Bank mógł samodzielnie, według własnego uznania ustalić wysokość kursu przeliczeniowego waluty, a w konsekwencji także wysokości zadłużenia i rat kredytowych. Oznacza to nic innego, jak to, że frankowicz był oszukany już na etapie podpisania umowy kredytowej, bo gdyby nawet zdecydował się w dniu wzięcia kredytu spłacić go – traciłby kilka tysięcy złotych.
Adwokat Rafał Przybyszewski posiada bogate doświadczenie w prowadzeniu spraw sądowych. Na co dzień doradza klientom w skomplikowanych zagadnieniach cywilnych, spadkowych, rodzinnych i karnych. Pomaga też przedsiębiorcom rozwiązywać ich bieżące problemy.
+48 668 003 285