Szukamy prostej odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania.
Przedsiębiorcy lekceważą obostrzenia epidemiczne, bo – ich zdaniem – zostały wprowadzone niezgodnie z obowiązującym prawem. Nie można odmówić im racji analizując przepisy. W tym miejscu nie będziemy zastanawiać się, czy zakazy rzeczywiście są zasadne, bo ograniczą transmisję koronawirusa, czy nie. To już kwestia do rozważań dla epidemiologów. W tym artykule prawniczym okiem sprawdzimy, czy obostrzenia wprowadzono zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Prawnicy zastanawiają się nad legalnością przepisów, a policja i sanepid nie mają wątpliwości i nakładają na ich podstawie kary finansowe. Jak to możliwe? Skoro zaistniały tak duże wątpliwości w każdym przypadku sprawę powinien rozstrzygnąć sąd. Pierwsze orzeczenia sądów administracyjnych są na korzyść przedsiębiorców, wskazują, że na ruszono podstawowe wolności i prawa obywatelskie, dlatego przedsiębiorcy z coraz większą odwagą otwierają swoje lokale. Dlatego też najczęściej adwokaci doradzają, aby odmawiać przyjęcia mandatu karnego (wówczas kierowany jest do sądu wniosek o ukaranie) oraz odwoływać się od decyzji inspekcji sanitarnej o nałożeniu kar administracyjnych (Jak odwołać się od kary sanepidu? – o tym przeczytasz tutaj).
Najistotniejszy zarzut dotyczy wprowadzenia restrykcyjnych obostrzeń w postaci zakazu prowadzenia niektórych działalności gospodarczych na podstawie przepisów rozporządzenia, a nie ustawy. Wystarczy pobieżna lektura przepisów Konstytucji, aby od razu dojść do przekonania, że zamknięto restauracje i hotele, a więc ograniczono wolności i prawa obywatelskie niezgodnie z przepisami.
Konstytucja RP zapewnia wolność działalności gospodarczej, a zatem gwarantuje, że każdy obywatel posiada swobodę prowadzenia i podejmowania decyzji o sposobach prowadzenia działalności gospodarczej. Skoro obywatelowi przysługuje wolności, to państwo ma obowiązek powstrzymania się od nadmiernej ingerencji w tę wolność.
Obowiązek ten oznacza, że ograniczenie działalności powinno być dokonywane w drodze zmian ustawowych. W literaturze prawniczej przedstawiano jednoznaczny pogląd, że istotne kwestie związane z ograniczeniem tej wolności nie mogą być regulowane rozporządzeniem, a tak właśnie stało się w przypadku wprowadzenia „narodowej kwarantanny”.
Każdy maturzysta może pochwalić się znajomością hierarchii aktów prawnych, która zakłada, że nadrzędnym źródłem prawa jest Konstytucja RP, potem ratyfikowane umowy międzynarodowe, ustawy i dopiero rozporządzenia. Podstawową zasadą legislacji jest, że akt niższego rzędu musi być zgodny z aktem wyższego rzędu. Tę zasadę również naruszono w przypadku epidemicznych rozporządzeń.
Upraszczając tę kwestię można powiedzieć, że mamy do czynienia z dwoma naruszeniami. Z jednej strony zamknięcie kilku branż jest na tyle istotną sprawą, że powinno być uchwalone przez Sejm w drodze ustawy, a nie jedynie w rozporządzeniu. Inna sprawa, to zasada, że rozporządzenia mogą być wydawane jedynie na podstawie wyraźnego upoważnienia w ustawie, bo mają służyć temu, by ustawa ta była wykonana. I w tym przypadku uchybiono przy stanowieniu prawa.
Warto zauważyć, że zgodnie z przepisami Konstytucji możliwe jest ograniczenie wolności gospodarczej ustawowo w stanie klęski żywiołowej, o czym mówi art. 233 ust. 3 Konstytucji RP. Do tej pory mamy do czynienia ze stanem epidemii, nadal nie ogłoszono przewidzianych w Konstytucji stanów klęski żywiołowej, ani stanu wyjątkowego.
O ile oceniane zakazy, nakazy i ograniczenia były merytorycznie uzasadnione, o tyle tryb ich wprowadzenia, doprowadził do naruszenia podstawowych standardów konstytucyjnych i praw w zakresie wolności działalności gospodarczej. Dlatego stosując konstytucyjną zasadę z art. 178 Konstytucji RP (zasada podlegania sędziów w sprawowaniu urzędu tylko Konstytucji oraz ustawom), Sąd odmówił zastosowania kontrolowanego rozporządzenia z dnia 19 kwietnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz. U. z 2020 r. poz. 697), czego nie mogły uczynić – przy orzekaniu – skarżone organy administracji publicznej.
O ile oceniane zakazy, nakazy i ograniczenia były merytorycznie uzasadnione, o tyle tryb ich wprowadzenia, doprowadził do naruszenia podstawowych standardów konstytucyjnych i praw w zakresie wolności działalności gospodarczej. Dlatego stosując konstytucyjną zasadę z art. 178 Konstytucji RP (zasada podlegania sędziów w sprawowaniu urzędu tylko Konstytucji oraz ustawom), Sąd odmówił zastosowania kontrolowanego rozporządzenia z dnia 19 kwietnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz. U. z 2020 r. poz. 697), czego nie mogły uczynić – przy orzekaniu – skarżone organy administracji publicznej.
Oczywiście to dopiero pierwsze wyroki, od których z pewnością aparat państwowy będzie się odwoływał, jednak wskazują, że interpretacja przepisów proponowana przez adwokatów, podchwycona przez zbuntowanych przedsiębiorców jest prawidłowa. Przepisy wprowadzane były w ekspresowym tempie, nowelizowane na kilkadziesiąt minut przed wejściem w życie. Rządzący od dłuższego czasu stosowali metodę faktów dokonanych, teraz podobną taktykę obrali przedsiębiorcy. Ci jednak muszą liczyć się z konsekwencjami finansowymi.
Adwokat Rafał Przybyszewski posiada bogate doświadczenie w prowadzeniu spraw sądowych. Na co dzień doradza klientom w skomplikowanych zagadnieniach cywilnych, spadkowych, rodzinnych i karnych. Pomaga też przedsiębiorcom rozwiązywać ich bieżące problemy.
+48 668 003 285