Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej 15 czerwca ogłosił orzeczenia w dwóch kluczowych sprawach dla frankowiczów. Oto najważniejsze tezy wyroków:
W dzisiejszym wyroku Trybunał stwierdził, że dyrektywa 93/13 nie reguluje bezpośrednio skutków nieważności umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem po usunięciu nieuczciwych warunków. Określenie skutków, jakie pociąga za sobą takie stwierdzenie należy do państw członkowskich, przy czym ustanowione przez nie w tym względzie przepisy powinny być zgodne z prawem Unii, a w szczególności z celami tej dyrektywy.
Trybunał sprecyzował, że owa zgodność zależy od tego, czy przepisy krajowe, po pierwsze, pozwalają na
przywrócenie pod względem prawnym i faktycznym sytuacji konsumenta, w której znajdowałby się on w braku umowy uznanej za nieważną, a po drugie, nie zagrażają realizacji odstraszającego skutku określonego w dyrektywie.
Zdaniem Trybunału nie wydaje się, by możliwość dochodzenia przez konsumenta względem banku roszczeń wykraczających poza zwrot miesięcznych rat podważała wskazane cele. W szczególności możliwość ta może przyczynić się do zniechęcenia przedsiębiorców do włączania nieuczciwych warunków do umów zawieranych z konsumentami, ponieważ włączenie takich warunków, pociągających za sobą nieważność umowy, mogłoby rodzić konsekwencje finansowe wykraczające poza zwrot kwot zapłaconych przez konsumenta i poza zapłatę, w danym przypadku, odsetek za zwłokę. Niemniej do sądu odsyłającego należy dokonanie oceny w świetle wszystkich okoliczności sporu, czy uwzględnienie tego rodzaju roszczeń konsumenta jest zgodne z zasadą proporcjonalności.
Ponadto, dyrektywa stoi na przeszkodzie temu, by bank miał prawo żądać od konsumenta rekompensaty
wykraczającej poza zwrot wypłaconego kapitału oraz poza zapłatę ustawowych odsetek za zwłokę. Trybunał uznał, że przyznanie takiego prawa przyczyniłoby się do wyeliminowania efektu odstraszającego wywieranego na przedsiębiorców. Jednocześnie, skuteczność ochrony przyznanej konsumentom przez dyrektywę byłaby zagrożona, gdyby byli oni narażeni, w związku z powoływaniem się na swoje prawa wynikające z dyrektywy, na ryzyko zapłaty takiej rekompensaty. Taka wykładnia groziłaby stworzeniem sytuacji, w których bardziej korzystne dla konsumentów byłoby raczej kontynuowanie wykonania umowy zawierającej nieuczciwy warunek niż skorzystanie z praw, które wywodzą oni ze wspomnianej dyrektywy.
Trybunał podkreślił, że w niniejszej sprawie ewentualne uznanie umowy kredytu hipotecznego za nieważną jest skutkiem stosowania nieuczciwych warunków przez Bank M. W związku z tym nie można dopuścić ani do tego, by czerpał on korzyści gospodarcze ze swojego niezgodnego z prawem zachowania, ani do tego, by otrzymał odszkodowanie za niedogodności nim wywołane.
Ponadto Trybunał stwierdził, że argument dotyczący stabilności rynków finansowych nie ma znaczenia
w ramach wykładni dyrektywy, która ma na celu ochronę konsumentów. Przedsiębiorcy nie mogą obchodzić celów realizowanych przez dyrektywę ze względu na zachowanie stabilności rynków finansowych. Do instytucji bankowych należy bowiem organizacja działalności w sposób zgodny z tą dyrektywą.
Oprócz wyroku w kwestii niedopuszczalności domagania się przez bank wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, TSUE wydał dziś drugi, równie istotny wyrok dotyczący zabezpieczenia roszczenia Frankowiczów poprzez wstrzymanie płatności rat kredytu do czasu prawomocnego zakończenia postępowania.
W sprawie C-287/22 TSUE kategorycznie potwierdził, iż przepisy dyrektywy konsumenckiej 93/13/EWG należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie orzecznictwu krajowemu, zgodnie z którym sąd krajowy może oddalić złożony przez konsumenta wniosek o zastosowanie środków tymczasowych mających na celu zawieszenie, w oczekiwaniu na ostateczne rozstrzygnięcie w przedmiocie unieważnienia zawartej przez tego konsumenta umowy kredytu ze względu na to, że owa umowa kredytu zawiera nieuczciwe warunki, spłaty rat miesięcznych należnych na podstawie wspomnianej umowy kredytu, w sytuacji gdy zastosowanie takich środków tymczasowych jest konieczne dla zapewnienia pełnej skuteczności tego orzeczenia.
Frankowicze od wielu miesięcy obawiali się kolejnego procesu wytoczonego tym razem przez banki w przypadku wygranej przed sądem i unieważnienia kredytu. Sukces frankowicza oznacza, że jest zobowiązany do zwrotu jedynie nominalnej kwoty kapitału kredytu wypłaconego przed laty. To „darmowe kredyty” – grzmią bankowcy i dlatego domagają się dodatkowej rekompensaty za to, że kredytobiorca mógł korzystać z kredytu.
Lawina wyroków unieważniających umowy frankowe skutkowała kontratakiem ze strony banków, które zaczęły pozywać klientów. Oprócz zwrotu kwoty kapitału w pozwach pojawiło się żądanie wynagrodzenia na rzecz banku spowodowane bezpodstawnym wzbogaceniem lub waloryzacją środków wskutek zmiany nabywczej siły pieniądza.
Sprawa wydała się na tyle kontrowersyjna, że została skierowana do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wyroki sędziów opierają się w znacznej mierze na opinii Rzecznika Generalnego TSUE, który już w lutym 2023 roku wydał stanowisko niekorzystne dla banków. Uznał bowiem, że przedsiębiorca nie może czerpać korzyści z sytuacji, która powstała wskutek jego bezprawnego działania.
Możliwość dochodzenia przez bank dodatkowego wynagrodzenia od kredytobiorców nie jest zgodna z unijną dyrektywą 93/13. W takiej sytuacji banki mogłyby uznać, że narzucanie konsumentom nieuczciwych warunków umów jest dla nich opłacalne finansowo. To osłabienie, a nawet całkowite ograniczenie ochrony zagwarantowanej konsumentom przez przepisy unijne.
Brak zysku po stronie banku to naturalna konsekwencja naruszania praw konsumentów – takie wnioski płynął z opinii Rzecznika, który podkreśla, że wyroki unieważniające umowy mają przynieść odstraszające skutki dla wszystkich przedsiębiorców. Celem jest bowiem zapewnienie skutecznej ochrony praw konsumentów.
Wielu frankowiczów do tej pory miało obawy, że skierowanie pozwu przeciwko bankom spowoduje kolejny proces i dodatkowe koszty. Banki wyliczały wynagrodzenie szacując ile zarobiłyby, gdyby udzieliły frankowiczom pierwotnie kredytu w złotówkach.
Celem bankowców było wzbudzić strach u kredytobiorców, jednak obawy te były na wyrost. W polskim prawie, ale i orzecznictwie europejskim nie ma bowiem przepisów, które umożliwiałyby wprost zasądzenie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Korzystne rozstrzygnięcie TSUE może spowodować kolejną falę pozwów frankowych.
Na 15 czerwca zaplanowano ogłoszenie orzeczenia w sprawie zawieszenia spłaty rat kredytowych w trakcie procesu frankowego. W pozwach frankowych prawnicy specjalizujący się w sprawach frankowych zawierali wnioski, by klienci nie musieli w trakcie procesu spłacać rat kredytu. Wnioski o zabezpieczenie roszczeń miały tym większe szanse, gdy kredytobiorcy udowadniali, że spłacili już w ratach kwotę wypłaconego im pierwotnie kredytu.
Kwestia była jednak dość uznaniowa. Sędziowie Sądu Okręgowego w Warszawie często przychylali się do wniosku, co spowodowało lawinę pozwów kierowanych do wydziału frankowego, natomiast Sąd w Bydgoszczy oddalał niemal każdy taki wniosek. W wielu sądach nie utarła się jednolita linia orzecznicza, sędziowie rozważali różne stanowiska, a frankowicze byli zdezorientowani.
Sprawa ma jednak istotne znaczenie dla wszystkich frankowiczów. Zdaniem części sędziów, spłata rat kredytowych wobec setek orzeczeń o nieważności tożsamych wzorców, prowadzi jedynie do powiększania szkody konsumenta i niepotrzebnie zwiększa skalę rozliczeń między stronami.
Tym razem TSUE zajmie się sprawą klientów Getin Bank, którzy są w najtrudniejszej sytuacji spośród frankowiczów. Im szczególnie zależy na zabezpieczeniu, bo nie mają jakiejkolwiek gwarancji odzyskania wpłaconych rat i sprawiedliwego rozliczenia z bankiem. Sprawy pokrzyżowało ogłoszenie restrukturyzacji Getin Bank, a później złożenie wniosku o upadłość banku.
W najgorszej sytuacji kredytobiorcy nawet po unieważnieniu umowy nieprawomocnym wyrokiem, nadal będą zobowiązani do spłaty rat. Postępowanie upadłościowe ogranicza szanse na odzyskanie tych środków. Zdaniem prawników zajmujących się sprawami frankowymi, niezgodne z dyrektywami unijnymi są przepisy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, które ograniczają zabezpieczenie wobec banku w restrukturyzacji. Prowadzi to do pokrzywdzenia kredytobiorcy i znacznego ograniczenia praw konsumenckich.
Co istotne, od 1 lipca 2023 roku zażalenia w sprawach zawieszenia spłat będą rozstrzygać Sądy Apelacyjne, jako sądy drugiej instancji. Do tej pory zażalenie rozpoznawał inny skład tego samego sądu. Sędziowie sądów apelacyjnych przyznają, że oczekują orzeczenia TSUE, bo ich celem jest ujednolicenie orzecznictwa. Póki co kwestia spłacania rat w trakcie procesu była w dużej mierze zależna od indywidualnego poglądu sędziego rozpoznającego sprawę.
Adwokat Rafał Przybyszewski posiada bogate doświadczenie w prowadzeniu spraw sądowych. Na co dzień doradza klientom w skomplikowanych zagadnieniach cywilnych, spadkowych, rodzinnych i karnych. Pomaga też przedsiębiorcom rozwiązywać ich bieżące problemy.
+48 668 003 285